Przejdź do treści

Patron Przedszkola - św. Andrzej Bobola

O Przedszkolu
Fundatorka tego domu, hr. Krystyna Potocka życzyła sobie, aby patronem ochronki został św. Andrzej Bobola, który był patronem jej zamordowanego męża – Andrzeja Potockiego.
 


Kim był św. Andrzej Bobola?

Andrzej Bobola był typowym Polakiem. Porywczość, nieopanowanie i niecierpliwość ścierały się w nim z poświęceniem, gorliwością, umiejętnością znoszenia niewygód i ponadprzeciętną odwagą. Umiłował Chrystusa. Został męczennikiem i bohaterem.

Urodził się w 1591 r. Strachocinie k. Sanoka, w szlacheckiej, głęboko wierzącej rodzinie. Kiedy miał 15 lat rodzice wysłali go na naukę do kolegium jezuickiego w Braniewie. Po pięciu latach młody Bobola trafił do Wilna i postanowił zostać jezuitą. Studiował, nauczał i katechizował. Przełożeni wysyłali go do Braniewa i Pułtuska, a potem skierowali na studia do Akademii Wileńskiej. 12 marca 1622 r. został wyświęcony na kapłana.
 
Nie był typem naukowca. Uczył się dość dobrze, ale nie zdał najważniejszego końcowego egzaminu podsumowujacego siedem lat studiów filozoficzno-teologicznych. Był jednak znany z apostolskiej gorliwości i daru głoszenia Słowa Bożego. W licznych placówkach, do których kierowali go przełożeni zajmował się administracją, nauczaniem, głoszeniem kazań. Był cenionym spowiednikiem. Pełnił także funkcję Moderatora Sodalicji Mariańskiej.
 
W 1642 r. 51-letni Bobola został skierowany do kolegium w Pińsku - stolicy Polesia, miasta położonego wśród bagien i lasów. To właśnie tam, pośród ludu prawosławnego, jego dar nawracania rozkwitł w pełnej krasie. Oprócz posługi w Pińsku, docierał ze Słowem Bożym także do pobliskich wiosek. Wielkim sukcesem Andrzeja Boboli stało się nawrócenie na katolicyzm mieszkańców dwóch wsi: Bałandycze i Udrożyn. Nie spodobało się to jednak zagorzałym wyznawcom prawosławia, którzy czekali na okazję, by się z nim rozprawić.
 
Chwila ta nadeszła wraz z potopem szwedzkim. W 1655 r., na wschodnich terenach Polski grasowały watahy kozaków, żywiących szczególną nienawiść do "Lachów", katolików, unitów i jezuitów. Rozpoczął się czas mordów i grabieży.

W połowie 1657 r. jeden z kozackich oddziałów zajął Pińsk. W obliczu śmiertelnego zagrożenia Bobola wyjechał z miasta. 16 maja, kozacy dotarli do Janowa Poleskiego, gdzie wymordowali wszystkich żydów i katolików. Ktoś doniósł im wówczas, że w pobliskiej miejscowości ukrywa się groźny jezuita - "duszochwat", czyli Andrzej Bobola. Kozacy schwytali go, gdy jechał wozem i zaczęli nakłaniać do przyjęcia prawosławia. Odmówił. Po zadaniu licznych okrutnych tortur, został zapytany czy nadal jest łacińskim księdzem. Odpowiedział: „Jestem katolickim kapłanem.  W tej wierze się urodziłem i w niej też chcę umrzeć. Wiara moja jest prawdziwa i do zbawienia prowadzi. Wy powinniście żałować i pokutę czynić, bo bez tego w waszych błędach zbawienia nie dostąpicie. Przyjmując moją wiarę, poznacie prawdziwego Boga i wybawicie dusze swoje.”

Te słowa rozdrażniły jeszcze bardziej jego oprawców. Nie sposób opisać jak okrutnie był torturowany, „aż nareszcie niezłomny bohater około godziny trzeciej po południu, dobity cięciem miecza, doszedł do palmy męczeńskiej, zostawiając wspaniały obraz chrześcijańskiego męstwa" (Pius XII, Invictus Athletć Christi).

Znajdź nas
Wróć do spisu treści